poniedziałek, 13 lipca 2009

Biser

Przywiozłam sobie taką książkę z Ukrainy, bo stałam się fanką koralikowych ozdób ukraińskich. Zamierzam pozgłębiać trochę tę sztukę. Już wiem, że są przynajmniej dwie techniki tworzenia takich cudeniek. Pierwsza to nawlekanie koralików na nitkę zakończoną dwiema igłami i odpowiednie łączenie kolejnych rzędów - trochę jak robienie na drutach. Druga to metoda tkacka. Potrzebny jest mini warsztat tkacki. W jego osnowę wplata się koraliki, tworząc odpowiedni wzór.

Gdy już coś zrobię, z dumą (albo i nie) opublikuję zdjęcia tego czegoś. Ale chyba nawet lata praktyki mi nie wystarczą, by osiągnąć takie mistrzostwo jak Lila ze Lwowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz