Obie wersje (uliczną i sceniczną) miałam okazję zobaczyć na lwowskim festiwalu "Złoty Lew" w październiku ubiegłego roku. Oba spektakle są kompletnie inne i oba warte obejrzenia. W wersji ulicznej jest coś niebywale ulotnego, aż pociągającego w tej ulotności i nostalgii. Miejsce akcji i aktorzy zostają jakby zaplątani w pastelowy tiul i posypani białymi płatkami z wiśniowych drzew. I w ten jedwabny świat wdziera się nowe. Wdziera się z hukiem, ogniem i dymem - jak przystało na porządny uliczny teatr.
Teatr Woskresinnia został założony w 1990 roku przez Jarosława Fedoryszyna i jest jednym z najaktywniejszych ukraińskich teatrów. Rocznie wystawia ok. 190 przedstawień, z czego 50-60 w różnych krajach świata. Łączy w swej twórczości tradycję teatru psychologicznego z najróżniejszymi współczesnymi formami i gatunkami. Jego repertuar stanowi światowa klasyka: Strindberg, Czechow, Pirandello, Pinter, Byron, Łesia Ukrainka, a taże autorskie scenariusze Jarosława Fedoryszyna. Teatr Woskresinnia jest również organizatorem międzynarodowego festiwalu teatralnego "Złoty Lew", odbywającego się we Lwowie co dwa lata na przełomie września i października.
---------
Źródło: Informacja o Teatrze Woskresinnia - strona internetowa teatru
Nigy ich w życiu nie widziałem. Może nareście ?
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
OdpowiedzUsuń